Szalona komedia omyłek, która nie pozwoli Ci się nudzić

Powiedzieć, że "Kłam, kręć i klękaj" to szalona komedia to nic nie powiedzieć. Oszałamiające tempo, zwariowane postacie, zmiany tożsamości bohaterów, nieoczekiwane zwroty akcji i piętrzące się kłamstwa - wszystkie te składniki mieszają się w jednym tyglu i wywołują od lat nieopanowany śmiech widowni na całym świecie. Hazardzista Tom wydał wszystkie oszczędności swojego brata Billa na wyścigach konnych. Mało tego, zapożyczył się po uszy u gangstera-lichwiarza. Jeśli bracia nie oddadzą mu pieniędzy w ciągu dwudziestu czterech godzin wylądują na dnie rzeki w butach z betonu. Tymczasem umiera bardzo bogaty dziadek Toma i Billa, który zapisał cały majątek kuzynce obu braci - zakonnicy. Tom wpada na genialny pomysł: bracia porwą zakonnicę i w jej miejsce podstawią przebranego Billa. Plan oczywiście kończy się przepiękną katastrofą, w czym niemały udział będą mieli: młody prawnik - bufon, popijająca gospodyni - nimfomanka, trójka pięknych kobiet i… niemowlę. Brzmi odpowiednio wariacko? A to dopiero początek…

Powiedzieć, że "Kłam, kręć i klękaj" to szalona komedia to nic nie powiedzieć. Oszałamiające tempo, zwariowane postacie, zmiany tożsamości bohaterów, nieoczekiwane zwroty akcji i piętrzące się kłamstwa - wszystkie te składniki mieszają się w jednym tyglu i wywołują od lat nieopanowany śmiech widowni na całym świecie. Hazardzista Tom wydał wszystkie oszczędności swojego brata Billa na wyścigach konnych. Mało tego, zapożyczył się po uszy u gangstera-lichwiarza. Jeśli bracia nie oddadzą mu pieniędzy w ciągu dwudziestu czterech godzin wylądują na dnie rzeki w butach z betonu. Tymczasem umiera bardzo bogaty dziadek Toma i Billa, który zapisał cały majątek kuzynce obu braci - zakonnicy. Tom wpada na genialny pomysł: bracia porwą zakonnicę i w jej miejsce podstawią przebranego Billa. Plan oczywiście kończy się przepiękną katastrofą, w czym niemały udział będą mieli: młody prawnik - bufon, popijająca gospodyni - nimfomanka, trójka pięknych kobiet i… niemowlę. Brzmi odpowiednio wariacko? A to dopiero początek…